Przejdź do głównej zawartości

[Zamówienie 05] Gregorietta "Wpił się w jej usta"

Czytasz to na własną odpowiedzialność. Nie odpowiedni dla młodszych czytelników. 

- Jest coś w twojej postawie niechęci do bycia drugą, co mi się podoba. 
Przypomina mi kogoś, kogo kocham, czyli mnie...

Znalezione obrazy dla zapytania gregorio gify
Gregorietta (Gregorio & Violetta)

Osobiste uwagi: ostry
Z dedykacją dla wszystkich anonimów : )

   Siedział przy okrągłym, niezadbanym stole. Jak co wieczór grał w pokera z ludźmi z pod ciemnej gwiazdy. Byli niebezpieczni, ale on potrafił grać. Potrafił oszukiwać i to zawsze przynosiło mu zwycięstwo. Jednak tym razem los nie był tak łaskawy. Trafił na oszusta, który był od niego lepszy. Przegrał wszystkie pieniądze i swoją godność. Czuł się przegrany, a wtedy z ust swojego przeciwnika usłyszał pewną propozycję. 
-Zrobimy tak. Jeśli teraz ze mną wygrasz odzyskasz wszystko...
-A jeżeli przegram? - zapytał niespokojny Gregorio.
-Jeżeli przegrasz... Załatwisz coś za mnie. 
   Zgodził się choć wiedział, że może go to dużo kosztować. Pierwsze i ostatnie rozdanie kart dla niego. Miał złe karty. Nic nie pasowało, lecz próbował zmanipulować przeciwnika, by ten się wycofał. Próbował swoich sztuczek, ale za każdym razem go przyłapywano. Poddał się. Wycofał. Musiał spełnić żądanie swojego przeciwnika. 
-Musisz... Zgwałcić córkę mojego dawnego wroga, Germana Castillo. 
 Nie wiedział co zrobić. Violetta była jego uczennicą. Przez chwilę myślał nad wycofaniem się, ale zrezygnował. Facet, który stał przed nim w czarnym garniturze nie był nikim dobrym. Należał do Mafii, a on dobrze o tym wiedział. Nie chciał być martwy, więc musiał spełnić jego żądanie. Tylko jak?
-Masz dwa tygodnie i ani dnia dłużej. 
  Gregorio wyszedł przygaszony z klubu. Musiał sobie wszystko przemyśleć. Przemyśleć i zaplanować. Wiedział, że będzie musiał to zrobić od razu gdy nadarzy się pierwsza okazja. A taka właśnie nadchodziła. 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

  Wszedł do gabinetu, a tam czekała tam na niego reszta nauczycieli. Dyrektor szkoły siedział w czarnym, skórzanym fotelu patrząc na niego wnikliwie. Po chwili wstał i zwrócił się do wszystkich swoich pracowników znajdujących się w gabinecie. 
-Postanowiłem zorganizować wycieczkę. Wycieczkę trzydniową. Niedługo rozpoczną się wakacje, a to byłby miły akcent  na koniec. Chyba wszyscy rozumiecie, że chodzi mi tylko o uczniów kończących naukę w naszej szkole. Chciałbym was zapytać kto z was pojechałby z naszymi uczniami.
   Ręka Gregoria od razu powędrowała ku górze.  Miał nadzieję, że właśnie na tej wycieczce nadarzy się okazja. Miał nadzieję, że Violetta Castillo zgłosi się. 
   Tego samego dnia miał szanse to sprawdzić. Miał pierwszą lekcję z ich klasą, a gdy wszedł do sali lekcyjnej wszyscy już tam byli. Gdy opowiadał o wycieczce na twarz wszystkich uczniów pojawiły się uśmiechy, a gdy skończył wszyscy się rzucili, by wpisać swoje imię na listę chętnych. 
   Gregorio uśmiechnął się szeroko gdy zobaczył Violettę zmierzającą w jego kierunku. Był zadowolony, że osiągnął swój cel tak szybko. Był z siebie dumny, bardzo dumny. 
   Po lekcji dowiedział się, że wyjazd odbędzie się jutrzejszego dnia. Znowu ogarnęła go kolejna fala euforii. Przekazał dyrektorowi listę uczniów którzy się zgłosili na wyjazd i wyszedł ze szkoły. Nie miał więcej lekcji. Mógł spokojnie wrócić teraz do domu i przygotować plany na wycieczkę. Jednak tego nie zrobił. Postanowił wpaść jeszcze w jedno miejsce. 
   Założył na nos okulary przeciwsłoneczne i udał się w stronę miejskiej księgarni. Znalazł szybo dział przeznaczony tylko dla dorosłych i zaczął poszukiwania. W najciemniejszym zaułku budynku znalazł małą książeczkę. Tytuł był wykonany tak drobnymi literami, że musiał się bardzo postarać, by go przeczytać. Jednak w końcu mu się to udało. Na czerwono-czarnej okładce przeczytał dwa słowa: "Gwałt doskonały". 
  Mężczyzna podszedł do kasy i zapłacił za towar. Przy biurku siedziała drobna brunetka. Gdy sprzedawała książkę swojemu pierwszemu dzisiaj klientowi nawet nie zerknęła na nią. Szybko i sprawnie sprawdziła cenę i podała zapakowany towar Gregoriowi. 
   Nauczyciel wykorzystał tą chwilę nie uwagi i wyszedł ze sklepu nie zauważony. Pozostawił za sobą stary, opustoszały budynek i stertę śmieci. Nie zauważył dwóch mężczyzn patrzących na niego z ciemnego zaułka. Nie usłyszał porozumiewawczych szeptów i rozmowy przez telefon jednego z nich. Nie usłyszał zdania skierowanego do człowieka, który stał po drugiej stronie słuchawki. Nie usłyszał: "Wszystko idzie zgodnie z planem, szefie." 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

   Wrócił do domu. Do starego, zaniedbanego domu, który wyglądał jak zwykły śmietnik. Jednak go to mało obchodziło. Wszedł do domu po starych schodach. Gdy ustał na pierwszym schodku usłyszał znajome skrzypienie. Po chwili pokonał wszystkie schodki i znalazł się na werandzie. Mężczyzna ustał przed drzwiami i wyjął z kieszeni kurtki klucze. Przekręcił klucz w drzwiach i wszedł do środka. 
   Wnętrze było urządzone bardzo staromodnie. Jednak mu to nie przeszkadzało. Mężczyzna rozejrzał się po meblach, a po chwili siedział już w zakurzonym fotelu na biegunach. Wyjął z kieszeni spodni malutką książeczkę i otworzył pierwszą stronę. 
   Gregorio założył na nos swoje okulary i zaczął czytać. Od razu rzucił mu się w oczy brak autora książki, a wydawnictwo, które było podane poniżej nic mu nie mówiło. Przekręcił stronę. 

Witam!

Na pewno chcesz  wiedzieć kim jestem. 
To nie jest żadna tajemnica, więc Ci powiem. 
Jestem osobą, która chcę Ci pomóc.
Jestem osobą, która przechodziła przez to samo co Ty teraz.
Jestem tu po to, by Ci pomóc.
Też przechodziłem przez to co Ty.
Przemyśliwanie każdego kroku, każdego czynu.
Teraz nie musisz tego robić.
Stworzyłem ten poradnik dla Ciebie. 
Mam nadzieję, że Ci pomogę. 

   Przekręcił stronę, a w powietrzu zaczął kłębić się kurz, bardzo dużo kurzu. Wiedział, że ta książka dawno nie była używana. Nikt jej nie czytał, a jeśli tak to czy on był jedyny? Nie wiedział to napisał tą książkę. Nie wiedział, bo nie zajrzał na ostatnią zakurzoną stronę. Tam właśnie poznał, by dane autora.
   Spojrzał na nagłówek strony. Czekała go pierwsza lekcja. Pierwsza lekcja dana mu przez jego nowego mistrza. 

1. Wybadaj teren.

   Każdy specjalista wie, że trzeba poznać środowisko swojej ofiary przed atakiem. Wie, że musi zapoznać się z jej planem dnia i musi dowiedzieć się czy ktoś może ją uratować. Jeśli chcesz zgwałcić młodą dziewczynę musisz mieć pewność, że nikt ci w tym nie przeszkodzi. 


2. Umiesz liczyć? Licz na siebie.

Nikt nie może wiedzieć o tym co chcesz zrobić. Przyjaciele, rodzina nikt.
Nie możesz nikomu ufać, nie możesz nikomu się wygadać jak Ci ciężko, ale jednocześnie nie możesz dawać im znaków. Zachowuj się zupełnie normalnie.
Pamiętaj gdy udowodnią Ci gwałt nikt nie będzie po Twojej stronie.

3. Bądź niewidzialny.

   Nikt nie może wiedzieć, że to ty. Nikt. Nie tylko nie możesz zdradzić tego po swoim zachowaniu, ale też nie możesz pozostawić śladów. I tu zaczynają się schody. Musisz się zabezpieczyć. Weź ze sobą prezerwatywę. Jeżeli tego nie zrobisz Twoje DNA zostanie znalezione w ofierze. Koniecznie pamiętaj o rękawiczkach, bo gdy policja znajdzie na miejscu Twoje odciski palców to już po Tobie. 

4. Bądź niepozorny.

   Jak i na początku tak i na końcu, nie możesz dać znać że to Ty. Przy ofierze nie możesz zdradzać szczegułów. Założenie maski nie wystarczy. Zmień ubiór. Przybierz inną barwę głosu. Zrób wszystko co tylko możliwe by ofiara Cię nie poznała.
Nie okazuj zdenerwowania. Nikt z twojego środowiska nie może nawet przemknąć przez myśl, że to Ty.

5. Bądź chytry, bo to Ci pomoże. 

   Gdy to zrobisz nie ma odwrotu. Nie możesz chować się za innymi. Musisz.... kłamać. Policja zacznie dochodzenie. Dzięki Twojemu stosowaniu się do moich rad nie będą wiedzieć, że to ty, ale nie ma tak łatwo. Będą szukać dopóki nie znajdą sprawcy. Dla tego trzeba im podłożyć fałszywy trop. Trop, który w żaden sposób nie doprowadzi do Ciebie.  
   
6. Nie licz się z uczuciami.

   Przyjaźń, miłość nic, w świecie zbrodni nic nie ma znaczenia. Musisz znaleźć odpowiednią osobę, może to być Twój przyjaciel, kolega z pracy. Ale nie wróg, wróg zawsze skieruje podejrzenia na Ciebie. W tym brutalnym życiu uczucia nie grają żadnej roli. Musisz być bezwzględny i musisz pamiętać, że nikt nie jest pewny.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

   Nie zauważył nawet gdy odpłynął. Zasnął, a książka leżąca na jego kolanach osunęła się na ziemię. Lektura otworzyła się na ostatniej stronie zdradzając swoją tajemnicę, a po chwili się zamknęła. On spał, a ona leżała przed jego stopami. Gdyby zajrzał na tą ostatnią stronę dowiedziałby się kto jest autorem przewodnika. Jednak tego nie zrobił, a zamiast tego zasnął.


   Ciszę poranka przerwał dźwięk budzika. Mężczyzna zerwał się z fotela i szybko spojrzał na zegarek. Była szósta. Szybko pobiegł do pokoju i zgarnął kilka najpotrzebniejszych drobiazgów do torby podróżnej. Wczoraj tego nie zrobił. Był zbyt zmęczony.
   Po chwili był już gotowy. Wszedł jeszcze tylko do łazienki i załatwił poranne czynności. Schował do torby szczoteczkę do zębów i pastę, a później zszedł na dół. Gdy mijał lustro znajdujące się w korytarzu przejrzał się w nim. Zobaczył mężczyznę, na którego głowie pojawiły się już pierwsze, siwe włosy, a jego zęby były żółte od palenia papierosów.
   Gregorio zwrócił uwagę na swoje oczy. Były zimne. Nie było w nich ciepła. Tak samo jak w jego sercu. Był gotowy. Był gotowy spełnić swoje zadanie. Zastosował się do zaleceń autora poradnika. Zanim wyszedł schował do kieszeni małą książeczkę. Nikt nie mógł jej znaleźć w jego domu. Postanowił, że po całej akcji podrzuci ją komuś Pozostawało pytanie, komu?
   Gdy przyszedł przed szkołę zobaczył wielki, czerwony autokar czekający na zawiezienie go i uczniów do małej wioski nad morzem. Oprócz niego miał jechać Pablo. Dyrektor szkoły nie chciał puścić nauczyciela tańca samego, gdyż bał się że między jego pracownikiem, a uczniami może dojść do sporów.
   W autobusie byli już wszyscy. Mężczyzna wszedł do środka przedtem jednak rzucając swoją torbę do schowku na bagaże. Uczniowie jak i dyrektor przywitali go srogim spojrzeniem. Jednak go to nie obeszło. Rozejrzał się po autokarze. Jego wzrok padł na chłopaka, który siedział obok Violetty. Wiedział już kogo wrobi.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

   Po godzinie jazdy dojechali na miejsce. Przyszły przestępca zobaczył blok. Blok, który posiadał wiele par drzwi. Uśmiechnął się pod nosem i skierował się po swój bagaż. Po chwili Pablo wręczył każdemu klucz do pokoju. Przyszły zbrodniarz ukradkiem sprawdził numer pokoju swojej przyszłej ofiary. Pokój Violetty miał numer 22 i "przypadkiem" znajdywał się obok pokoju nauczyciela tańca.
   Gregorio wziął swój bagaż i skierował się do swojego pokoju. Mężczyzna rzucił się na łózko patrząc w sufit. Po chwili usłyszał głos dochodzący ze ściany, z pokoju Violetty.
-Co ci szkodzi? Ja Cię naprawdę kocham. Chcę ci to w ten sposób udowodnić.
-Nie jestem gotowa. Rozumiesz? Zaczekajmy z tym. 
-Dobra, ale obiecaj że niedługo to zrobiłyśmy. 
  Gregorio rozpoznał męski głos. Od razu wiedział o czym rozmawia Violetta ze swoim chłopakiem, Leonem. Rozmawiali na temat seksu. Gdy dziewczyna zostanie zgwałcona on będzie głównym podejrzanym przez tą rozmowę. Po chwili nauczyciel usłyszał głośne trzaśnięcie drzwiami, a potem cichy szloch dobiegający zza ściany.
   W głowie zaczęło mu się kłębić pytanie. Pytanie czy to dziś będzie ta pory, ten czas. Musiał podjąć trudną decyzję. Decyzję, która zdecydowała, by o wszystkim. Podjął decyzję. Podjął ją dzięki rzutowi monetą. Zrobi to dziś, dziś o północy.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

   Spojrzał na zegarek. Wybiła godzina duchów. Mężczyzna zszedł z łóżka i wyjął z walizki najpotrzebniejsze rzeczy. Wyjął czarny komplet ubrań i szybko je na siebie założył. Na twarz założył czarną maskę, która zasłaniała mu połowę twarzy. Jego maska miała dwie dziurki na oczy, a jego usta były całkowicie odkryte. Teraz był gotowy. Wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi na klucz i udał się do pokoju znajdującego się po jego prawej stronie.
   Ustał przed drzwiami pokoju sąsiadującego z jego pokojem. Założył na dłonie jednorazowe rękawiczki i nacisnął cicho klamkę. Drzwi uchyliły się. Violetta była przykryta po uszy kołdrą. Gregorio zamknął cicho drzwi do jej sypialni. Przyszły gwałciciel podszedł do swojej ofiary, ściągnął kołdrę z nastolatki i spojrzał na nią. Dziewczyna była ubrana w słodką piżamkę. Powoli zsunął z niej spodenki i bluzkę. Przed oczami miał całkowicie nagą dziewczynę.
   Piersi Violetty były ogromne jak na jej wiek. Miał ochotę ścisnąć je w pierwszej chwili, ale odpuścił. Spojrzał na nią jeszcze raz, a później oprzytomniał. Przywiązał nogi i ręce dziewczyny do ram łóżka i jeszcze raz przyjrzał się swojemu dziełu. Podszedł do łóżka. I przykleił taśmę na usta dziewczyny. Teraz wystarczyło ją tylko obudzić.
   Mężczyzna szybko sam rozebrał się do naga  i usiadł okrakiem na dziewczynie. Po chwili zaczął wybudzać Violettę. Pocałował prawą pierś dziewczyny, a lewą chwycił w swoją dłoń. Zaczął po niej jeździć palcem omijając brodawkę. Zaczął lizać biust dziewczyny, a po chwili delikatnie ugryzł wypukłe miejsce na lewej piersi dziewczyny. Brunetka zaczęła się wiercić na łóżku, a po chwili otworzyła oczy.
   Dziewczyna próbowała się wyrwać, ale związane ręce i nogi jej to uniemożliwiała. Mogła tylko czekać i modlić się, by mężczyzna schowany za maską przestał, ale Gregorio nie zamierzał przerywać. Postanowił się zająć waginą dziewczyny. Nogi Violetty były rozłożone. Mężczyzna położył się między nimi i zaczął ją lizać, całować i pieścić. Poruszał delikatnie palcem na jej waginie rysując kółeczka. Po chwili dziewczyna była cała mokra. Gregorio mógł wykonać kolejny krok.
   Violetta nie mogła powstrzymać jęków rozkoszy. Mimo taśmy przyklejonej do jej ust Gregorio słyszał dokładnie słowa dziewczyny : "Wejdź we mnie. Teraz. Już." On jednak tego nie robił. Postanowił doprowadzić Violettę do orgazmu.
   Zaczął lizać jej uda od wewnętrznej strony. Ona jęczała i wiła się z rozkoszy. Chciała więcej i tego nie ukrywała. Gregorio zaczął pieścić jej strom. Włożył palec do pochwy dziewczyny na trzy centymetry i znalazł najwrażliwszy punkt. Zaczął po nim jeździć, a po chwili go wyjął.
   Twarz Violetty była cała czerwona od potu. Zaczęła krzyczeć z podniecenia, ale taśma tłumiła krzyk. Nastolatka dostała orgazmu. teraz postanowił w nią wejść. Włożył dwa palce do jej pochwy. Tym razem głębiej. Gdy je wyjął na jego palcach znajdywała się cienka, biała błona płodowa. Gregorio założył prezerwatywę, był gotowy. Po chwili w nią wszedł. Na początku robił to wolno, a następnie coraz szybciej. Violetta wiła się z rozkoszy.
   Wyczerpany Gregorio opadł na poduszkę obok niej. Violetta miała dopiero szesnaście lat, a już straciła dziewictwo, a teraz patrzyła na niego błagalnie, by to powtórzył. Jednak on tego nie zrobił. Spojrzał jeszcze raz na dziewczynę. Nie mógł się powstrzymać, choć wiedział, że nie powinien. Nie robił tego już kilkanaście lat.
   Mężczyzna zawisł na nią, a on miała nadzieję, że jeszcze raz będzie czuła tą rozkosz, a on delikatnie opadł na nią i zerwał z jej twarzy taśmę. Pocałował ją. Ona nie protestowała. Oddała pocałunek. Miała nadzieję, że jej "gwałciciel" pokaże jej swoją twarz. Mężczyznę, z którym poszła do łóżka nie uważała za oprawcę. Uważała go za zbawiciela. Chciała, by zrobił to jeszcze raz. Sama nie mogła wyjść z inicjatywą. Była nadal przykuta do łóżka i całowała się z dwa razy starszym mężczyzną.
   Gregorio wstał i zaczął się ubierać. Nie zdjął maski, nie mógł tego zrobić choć chciał. Ubrał się w swoje rzeczy i rozwiązał jej nogi i ręce. Pomógł jej wstać, a później wciągnął na nią piżamę. Już chciał wyjść, ale ona do niego podbiegła i zagrodziła mu drogę.
-Nie odchodź. Zróbmy to jeszcze raz - spojrzał na nią zdziwiony. - Proszę.
   Wiedział, że nie może. W koncie pokoju zauważył elektryczny zegarek. Wybiła trzecia. Niedługo miało świtać. Spojrzał na nią, a później przypadł do niej. Wpił się w jej usta. Przygniótł ją do ściany. Całował ją po szyi i po dekolcie, a gdy jedna ręka wędrowała mu pod jej koszulkę oprzytomniał. Zostawił ją. Wybiegł z pokoju. Nie zdążyła zareagować. Gdy wyjrzała na zewnątrz nikogo nie było. Nie było nikogo, bo Gregorio siedział już na swoim łóżku w swoim pokoju. Szybko zrzucił z siebie ubrania i wrzucił je do kominka stojącego na przeciw łóżka. Spalił dowody. Spalił wszystko. Nie wiedział tylko, że w pokoju Violletty został jego wisiorek. Nie wiedział, że ona go już znalazła i wiedziała do kogo on należy.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam bardzo schrzaniłam wiem. Zawiodłam Was wszystkich. Szczególnie scena +18 nie poszła po mojej myśli. Wiem jestem beztalenciem. W punktach w przewodniku pomagała mi moja Carrots. Napisała lepiej ode mnie. Ona pisała punkt 2, 4 i 6. Prawda, że one wyszły lepiej? Ja tak uważam. Następnego One Shota piszę Werka. Czekajcie na posta lepszej z nas. :*

Justyna <3



Buuu Carrots wkracza do akcji xD. Z tej Justynki to jest niezła szuja nie?
No jak tak kłamać można, no normalnie wstyd i hańba. Zdolna ta Justi co?
Nie to co ja taki brak talentu ever. Pomogłam jej i od razu widać że to ja -.-
Dobra spadam, miłego czytania.
Carrots

P.S. A jak mi tu Justi coś skasuje to ją osobiście uduszę. XD

Komentarze

  1. Napisałabym coś ale nie mogę:/
    Mam to na końcu języka ale coś mnie trzyma i przepraszam.
    W ogóle nw co ze mną jest wszystko takie trudne
    Nawet to durne skomentowanie.
    Świetny os, o jezu Srola podniecona XDD
    Nie no przepraszam za ten durny komentarz,
    jak się nie podoba pozwalam usunąć :)
    Ale i tak jest genialny, to po prostu cudo*.*
    Czekam na następnego<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto jest autorem tej książki?Kim byli ci faceci w ciemnym zaułku?O co w ogóle chodzi?O.o

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

[22] Guzmadia "Na ciebie mogę czekać wiecznie"

                                                                 –   Jak się masz? –   Nigdy nie było lepiej. Guzmadia (Nadia & Guzman) Nieprzytomnym wzrokiem patrzył w przezroczystą taflę wody. Nigdy nie czuł takiej pustki i szczęścia jednocześnie. Nie wiedział, co się z nim dzieje i dlaczego to się z nim dzieje. Szukał jakiegoś powodu, wyjaśnienia tej sytuacji, ale choć bardzo się starał, nie potrafił. Gdy próbował sobie przypomnieć dzień, w którym się w niej zakochał, gubił się w zeznaniach. Może kochał ją od zawsze, a te uczucie niechęci było jedynie reakcją obronną? Może nie był gotowy, aby się zakochać, więc próbował uciec od tych emocji? Była tu… Zaledwie kilka dni temu, a on przypominając sobie ten moment, pamiętał każdy szczegół. Wiedział jaki kolor miała jej chusta, jak zachowywały się jej włosy, ale najbardziej w pamięci utkwił mu jej wzrok. Pierwszy raz poczuł, że ktoś patrzy naprawdę na niego i

[23] Dramione "Kładź się, Granger"

„(…) ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze”   Dramione (Hermiona & Draco) Przez całe życie wpajano mu poglądy, które definiowały jego osobę, jednocześnie pozbawiając go własnego ja. W pewnym momencie zapomniał o tym, kim jest w rzeczywistości i granie kogoś innego przychodziło mu z łatwością. Gdyby ktokolwiek powiedział mu, że czarne jest białym, uwierzyłby. Czuł się jak manekin, szmaciana lalka, którą ktoś kieruje, ciągnąc za niewidzialne sznurki. Chciał uciec z tego teatru kukiełek, ale bał się. Bał się, ale to nie jego rodzice napawali go lękiem, lecz świat, w którego zrozumienie nie wierzył. Bo kto uwierzyłby w to, że śmierciożerca nie wierzy w potęgę Lorda Voldemorta i jedyne czego chce, to uwolnić się spod jego władzy? Ale teraz to był koniec… Czarny Pan został pokonany, a więc czemu   Draco nie potrafił się teraz tym cieszyć? Czemu budził się z krzykiem? Jednak nie to niepokoiło go najbardziej, ponieważ szybko przywykł

[Zamówienie 19] Leomiła "Pośród fal" cz.1

Nie ma nic gorszego, niż ludzie,  którzy próbują stać się kimś,  kim nigdy nie będą... Leomiła (Leon & Ludmiła) Uwagi: +18, Happy End Dedykacja: Dla was wszystkich    Wbiegł do domu. Zdjął swój brązowy, skórzany płaszcz i zawiesił go na wieszaku. Nie sądził, że wydarzenia z poprzedniego lata będą się zanim ciągnęły do tej pory. Tego wszystkiego było dla niego za dużo. Miał już tego dość. Każdy jego krok śledziło stado fotoreporterów. Gdyby mógł, zamknąłby im wszystkim usta. Chciał zapomnieć o tym słonecznym lecie, podczas którego jego życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Pragnął wymazać to wspomnienie z pamięci, tylko ten jeden dzień. Sława nie była dla niego, przygniatała go.    Udał się do kuchni. Zaparzył sobie herbatę i z kubkiem gorącego napoju usiadł na skórzanej kanapie. Kiedyś przesiadywał na niej godzinami, ale to minęło. Teraz nie miał na to tyle czasu. Jego wzrok padł na lustro. Ujrzał w nim mężczyznę, który nie chciał już żyć, miał doś