Siedział na korytarzu z twarzą schowaną w dłoniach. Po chwili z sali sądowej wyszła pani prokurator, która go reprezentowała. Wszedł do środka. Przed nim siedział sędzia. Miał spokojny wyraz twarzy. Po jego lewej stronie znajdywało się stanowisko pani prokurator. Usiadł obok niej. Kątem oka zerknął na prawą stronę.
Zobaczył ponurą kobietę w pomarańczowym kombinezonie. Niczym nie przypominała tej radosnej blondynki, która go kochała, a on odwzajemniał jej uczucia. Jednak gdy jego przyjaciele dowiedzieli się o tym, że się spotykają to uznali, że ona go uwiodła, by później go wykorzystać. On tak nie myślał jednak przyznał im racje. Jednak się wszyscy się pomylili. Ona nie chciała go wykorzystać. Kochała go z całego serca. Nie chciała go zranić. Chciała po prostu być szczęśliwa z miłością swojego życia.
Po chwili sędzia stuknął młotkiem, a proces się zaczął. Wiedział, że on będzie zeznawać dopiero po Angie, ale przed tym jego reprezentantka - Pani Prokurator Dominica Torres przeczyta akt oskarżenia. Była to drobna kobieta, która obiecała chłopakowi, że wywalczy dla oskarżonej najwyższą karę pozbawienia wolności.
Pani Prokurator wstała ze swojego miejsca. Poprawiła wygnieciony strój, spojrzała w stronę sędziego, który był jej przyjacielem i zaczęła czytać akt oskarżenia.
-Oskarżam Angeles Carrara za wykorzystywanie seksualne Leona Verdasa wbrew jego woli. Pan Verdas nie wiedział, że to co się dzieje, gdyż jego nauczycielka go podstępnie uwiodła. Oskarżonej za popełniony czyn na NIEPEŁNOLETNIM grozi pięć lat pozbawienia wolności oraz zakaz wykonywania swojego zawodu przez czas trzech lat.
Mięśnie na twarzy chłopaka się napięły. Nie wiedział, że mogą skazać ją na tak długo. Sędzia zadał pytanie oskarżonej. Miała wybór. Mogła zeznawać, ale też nie musiała tego robić. Ona odmówiła składania zeznań.
-Po co mam zeznawać? Ja się pytam po co? Tak nikt mi nie uwierzy. Nikt nie stoi po mojej stronie. Nie ma żadnych świadków dowodzących mojej racji. Moje zeznania nic nie dadzą. Nie będę zeznawać.
Wiedział, że teraz on będzie zeznawać. Wywołano jego nazwisko. Wstał z miejsca i ustał przy ławie. Sędzia zadał mu szereg pytań, a on na nie szybko odpowiedział.
-Leon Verdas. Mam siedemnaście lat. Mieszkam w Buenos Aires. Chodzę do Studia OneBeat.
-Opowiesz nam co się stało? - zapytał sędzia z olbrzymim spokojem w głosie.
-Kilka tygodni temu moja nauczycielka Angie to znaczy Angeles poprosiła mnie do swojego gabinetu. Udałem się do niego tego samego dnia podczas przerwy między lekcjami. Gdy wszedłem do środka poprosiła bym uważnie jej posłuchał. Powiedziała mi, że jestem bardzo fajny i pasuję do jej siostrzenicy Violetty Castillo, z którą się od kilku dni spotykałem. Poprosiła mnie bym spotkał się z nią tego samego dnia wieczorem w klubie "Alaska". Zgodziłem się. Przyszedłem na miejsce o godzinie dziewiętnastej. Ona już na mnie czekała. Oprócz nas w środku nie było nikogo. Gdy mnie zobaczyła wstała z miejsca, by się ze mną przywitać. Chciałem uścisnąć jej dłoń, ale ona pocałowała mnie w policzek zostawiając na nim ślad szminki. Wtedy omiotłem ją spojrzeniem. Była ubrana w krwistoczerwoną, obcisłą sukienkę, która sięgała do ud. Niby przez przypadek upadła jej torebka i podniosła ją schylając się wpół. Widocznie próbowała mnie uwieść. Na początku się nie dawałem. Gdy usiedliśmy przy stoliku zamówiliśmy po kieliszku czerwonego wina. Nic więcej. Nagle poczułem, że ktoś głaszcze moją nogę. Położyłem jedną dłoń na tym miejscu i wtedy zorientowałem się, że jest to stopa mojej nauczycielki. Szybko położyłem rękę na stole. Po chwili usłyszałem spokojną melodię, a Angeles wstała ze swojego miejsca. Podała mi rękę, a ja ją chwyciłem. Pociągnęła mnie za sobą na parkiet. Powoli zaczęliśmy się kołysać do spokojnej melodii, a po chwili chwyciła swoją jedną dłonią moje i zjechała nimi na swój tyłek. Jednak ja szybko zabrałem je z tamtego miejsca. Gdy ona się zorientowała, że ten manewr na mnie nie działa odwróciła się do mnie tyłem i zaczęła tańczyć. Tym razem jej się udało. Przyciągnąłem ją do siebie jeszcze bliżej. Od tamtego momentu wszystko się zaczęło.
-Dla tego zgłosiłeś tą sprawę do sądu? - zapytał zaskoczony sędzia takim obrotem spraw, a chłopak wrócił znowu pamięcią do tamtego dnia.
-Spotykaliśmy się już pewien czas. Te spotkania sprawiały mi przyjemność. Dla Angeles zerwałem z moją dziewczyną. Jednak długo nie udało mi się trzymać naszego "związku" w ukryciu. Gdy wracałem z naszego spotkania wpadłem na przyjaciół. Wydało się wszystko. Okazało się, że śledzili mnie, by pomóc pogodzić się z rozstaniem Violetcie. Gdy tylko o wszystkim się dowiedzieli wytłumaczyli mi, że ona mnie wykorzystuje. Wytłumaczyli mi, że ja byłem dla niej tylko zabawką. Przemówili mi do rozumu. Zrozumiałem, że mnie uwiodła. Dlatego zgłosiłem się na policję, a później ją pozwałem z pomocą Pani Prokurator.
-Dobrze. Proszę usiąść na swoim miejscu. Proszę poprosić na salę Pabla Galinde. - po chwili na salę wszedł dyrektor Studia, a zarazem najlepszy przyjaciel Angie.
Mężczyzna przedstawił się. Podał swój wiek, miejsce zamieszkania i zawód. Zeznawał, ale nie tak jak siedemnastolatek myślał, że będzie zeznawał. Leon wiedział, że dyrektor jego szkoły jej zakochany w blondynce, ale mimo to zeznawał na jej korzyść. Mówił prawdę tak przynajmniej się wydawało. Chłopak spojrzał na pozwaną. Uśmiechała się lekko do Pabla. Gdy skończył zeznawać do sali wchodzili po kolei Camila, Francesca, Maxi, a na samym końcu Violetta. Gdy się przedstawiła zaczęło się dla jej ciotki piekło.
-Ta kobieta powinna otrzymać dożywocie. Jak tak może? Poderwała, uwiodła i ukradła MOJEGO chłopaka. Ona jest dla niego zdecydowanie za stara. Co ona sobie myśli? Niech sąd skaże ją na dożywocie! Na początku podrywa swoich uczniów, a później wie co z nimi robi w ich domach. Jeżeli sąd jej dziś nie skaże to wygra oszustka. Przegra sprawiedliwość.
Proces mijał. Nadszedł czas na mowy końcowe. Na początku Pani Prokurator.
-Odwołam się do zeznań pani Castillo. Czy jest sprawiedliwość w naszym kraju? A naszym pięknym mieście? Tego wszystkiego dowiemy się przy ogłoszeniu wyroku. Jeżeli ta kobieta opuści sąd wolna to będzie zniszczenie tego wszystkiego o co nasi przodkowie walczyli, bo walczyli nie tylko za honor, ale za sprawiedliwość. Wnoszę o karę najwyższą - pięciu lat pozbawienia wolności dla Angeles Carrara . Dziękuje.
-A o co wnosi oskarżyciel posiłkowy? - zapytał sędzia.
-O to samo o co Pani Prokurator - gdy to powiedział miał ochotę ugryźć się w język.
Adwokat byłej kochanki wstał z miejsca. Zaczął mowę obrończą. Mowę, która nawet Verdasa przekonała.
-Skoro tylko winni się tłumaczą, to jak niewinny ma udowodnić swoją niewinność? Zawsze mnie to zastanawiało. Musi czekać aż prawda sama wyjdzie na jaw i wtedy oskarżający poczuje się ośmieszony. Tłumaczenie nie ma sensu, i tak nikt nie uwierzy. Ta myśl ma oddanie w tym procesie. Moja podopieczna nie broniła się, bo wiedziała, że nikt jej nie uwierzy. Mieliśmy wielu świadków jednak najwięcej dowodów przyniósł nam Pablo Galinde. To on powiedział prawdę. Powiedział jakie NAPRAWDĘ uczucia żywiła Angeles do swojego ucznia. Z zeznań świadków można wywnioskować, że Leon Verdas wiedział co robi. On tego chciał tak samo jak moja klientka. To co się stało nie było tylko jej winą. Było winą obydwu stron. Dlatego wnoszę o wymierzenie niskiej kary i wnoszę , by wziąć pod uwagę okoliczności łagodzące.
Nastąpiła przerwa. Wszyscy wyszli na korytarz, ale nie on. Pobiegł szybko do gabinetu sędziego i prosił, by uniewinnić Angie. Gdy wszyscy wrócili sędzia spełnił prośbę Leona. Jednak kobieta nigdy więcej się nie spotkała z chłopakiem i nigdy nie dowiedziała się dzięki komu wyszła na wolność.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przybywam do was z nowym OneShotem.
Jak wam się podoba?
Tak wiem, że dziwna para.
Justyna <3
Sweet rozdzial moze para dziwna ale rozdzial nie do opisania<3<3<3:-)
OdpowiedzUsuńKolejny kiedy pozdro<3<3XD
Świetny! Cudowny? Para dziwna, nietypoqa. OS ta para... em... jak to powiedzieć. No może tak: Fajnie ci to wyszło, nisamowicie... opisałaś prawdziwy proces, opisałaś to co dzieje się w naszym życiu. Ten OS nam to uświadamia.
OdpowiedzUsuńKocham <3333
Kiedy kolejny <3333
Pozdro <33333
Anonimek <333333
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzybywam z trzecim komentarzem:
OdpowiedzUsuń• 1 mi się usunął
• 2 pomyliłam tematykę XD haha wstyd przepraszam :D
Wybaczysz.? ; )
Lengie heh pomysłowe, nie wpadłabym na to dlatego masz w tej chwili
zgłosić się na nabór. Jak nie to nie wiem. Przecież masz taki talent ;pp
Cudny, czekam na nexta.
O kim następny OS??
Kocham <3
Koffam :) Supcio ;) Zostałaś Justa u mnie nominowana ;D! Więcej na marciasandlalas.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNapisz teraz o Femi (Federico i Cami) <3 Z Happy endem <3!
OdpowiedzUsuń