Przejdź do głównej zawartości

[16] One Shot Femi "Legenda"


   Jak zwykle siedząc za biurkiem popijała podwójną latte. Stukała za wzięcie w klawisze klawiatury wysyłając zaproszenia na wernisaż swoich prac w galerii sztuki. Wysłała już prawie wszystkie wiadomości gdy nagle otrzymała wiadomość. Na ekranie jej telefonu widniała mała koperta. Numer nieznany. Z ciekawości przeczytała wiadomość. 

   Uśmiechnęła się pod nosem i wróciła do wysyłania e-mali. Zorientowała się, że wiadomość została wysłana przez jej byłego chłopaka. Zerwała z nim kilka miesięcy temu, ale nadal byli przyjaciółmi. Wiedziała, że chłopak o niej nie zapomniał. Wiedziała, że mu nadal na niej zależy. Jednak od pewnego czasu to przeradzało się już w obsesję. Wydzwaniał do niej nocami, a gdy odrzucała połączenie to wysyłał jej setki wiadomości. Każda miała ten sam przekaz.

PRZECZYTAJ LEGENDĘ O MOŚCIE WESTCHNIEŃ!   

   Rudowłosa pomyślała przez chwilę. Pamiętała Most Westchnień. Właśnie przy nim się pierwszy raz spotkała z Federiciem. Od razu się w nim zakochała. Rudowłosa postanowiła przepłynąć się z chłopakiem gondolą. Był zachód słońca. Oboje wsiedli do łódki. Nurt rzeki doprowadził ich pod most. Tam Włoch ją pocałował, a ona pogłębiła ten pocałunek. 
   Pamiętała wszystko jakby to się wydarzyło wczoraj. Każdy najmniejszy detal pozostał w jej pamięci.  Pamiętała co słyszała, czego dotykała i co czuła w tamtej niezwykłej chwili. Pamiętała co czuła przy swoim pierwszym w życiu pocałunku. 
   Przez chwilę analizowała pewien aspekt w swojej głowie, a po chwili w wyszukiwarkę Google wpisała hasło: Most Westchnień; Legenda. Wyskoczyło jej kilkanaście stron. Weszła w jedną z nich i zaczęła uważnie czytać. 

Istnieje legenda. Legenda bardzo stara, ale prawdziwa. Zawsze przy zachodzie słońca gdy dwójka ludzi prawdziwie zakochanych wsiądzie do gondoli i pocałują się przepływając pod mostem ich los będzie złączony na zawsze. Ich drogi będą się krzyżować dopóki się nie połączą. Osoby, które zostały połączone tym niezwykłym zaklęciem nigdy nie znajdą nikogo innego.

 Pod tekstem napisanym dużymi, pochyłymi literami przeczytała dopisek wykonany bardzo drobnym pismem. Przeczytała go uważnie. 

W tym roku odnotowano we Włoszech trzy tysiące sześćdziesiąt dziewięć przypadków, w którym magia Mostu zdziałała cuda. 

 Dziewczyna zaczęła gwałtownie nabierać powietrza do ust. Nie mogła w to uwierzyć. Powtarzała sobie w myślach: To nie może być prawda! To nie może być prawda! Na pewno nie! Zacisnęła powieki. Od tak dawna próbowała wyrzucić go ze swojej głowy, a jak już myślała, że ich bardzo dobra relacja to tylko przyjaźń dowiedziała się, że są na siebie skazani na wieki. 
   Po chwili dostała kolejnego SMS od Federica o tej samej treści. Wstała z miejsca. Wyszła z pustej galerii zamykając ją szybko na klucz. Zatrzymała taksówkę i podała kierowcy adres. Po chwili znalazła się na miejscu. Stała przed gigantycznym hotelem. Wpadła jak burza do hotelu i wsiadła do windy wciskając przycisk na ostatnie piętro. Po chwili już była na miejscu. 
   Pięknie udekorowane mieszkanie należało do jej byłego chłopaka. Siedział na czarnej kanapie popijając swój specjał. Podeszła do niego, a gdy była już blisko odwrócił się w jej stronę. 
-Spodziewałem się ciebie - odpowiada ze stoickim spokojem.
-Na pewno nie da się znaleźć sposobu na odczynienie tego zaklęcia? Ja chcę kogoś pokochać. Nie chcę być przez całe życie sama - odpowiada zrozpaczona rudowłosa, 
-Camila. Nie musisz być sama. Może ten jedyny jest tuż pod twoim nosem? - szepczę wpatrzony w oczy dziewczyn.
   Po chwili oboje przybliżają się do siebie. Złączają usta w delikatnym pocałunku. Pocałunku, który mógł by dla nich trwać wieczni. Pocałunku identycznym jak ten spod Mostu Westchnień. 

   Teraz oboje są szczęśliwi. Szczęśliwi razem. Nawet nie próbowali odczynić magicznego zaklęcia, przecież tak naprawdę ono ich połączyło. Połączyła ich wiara, że to może być prawda. Nie szukali nikogo innego. Jej największe marzenie się spełniło. Znalazła swoją drugą połówkę, która ją kochała, a zarazem była jej najlepszym przyjacielem.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak wam się podoba?
Femi specjalnie dla Cande, aby Cię natchnęło na swojego OS.
Dzięki za kolejne nominacje <3
Zrealizuję je już niedługo ; )

Justyna <3
  

Komentarze

  1. No dziękuję bardzo, jest świetny ! <3
    Nie wiem skąd ty bierzesz te pomysły na Os'y :O
    Jesteś genialna! <3
    Całuski, Cande ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny OS. Sory tym razem się nie rozpisze. Nie mam weny.
    Pozdro
    Kocham

    Anonimek

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba!
    Świetnie piszesz! :*
    Uwielbiam czytać twoje dzieła! :3

    http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

[23] Dramione "Kładź się, Granger"

„(…) ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze”   Dramione (Hermiona & Draco) Przez całe życie wpajano mu poglądy, które definiowały jego osobę, jednocześnie pozbawiając go własnego ja. W pewnym momencie zapomniał o tym, kim jest w rzeczywistości i granie kogoś innego przychodziło mu z łatwością. Gdyby ktokolwiek powiedział mu, że czarne jest białym, uwierzyłby. Czuł się jak manekin, szmaciana lalka, którą ktoś kieruje, ciągnąc za niewidzialne sznurki. Chciał uciec z tego teatru kukiełek, ale bał się. Bał się, ale to nie jego rodzice napawali go lękiem, lecz świat, w którego zrozumienie nie wierzył. Bo kto uwierzyłby w to, że śmierciożerca nie wierzy w potęgę Lorda Voldemorta i jedyne czego chce, to uwolnić się spod jego władzy? Ale teraz to był koniec… Czarny Pan został pokonany, a więc czemu   Draco nie potrafił się teraz tym cieszyć? Czemu budził się z krzykiem? Jednak nie to niepokoiło go najbardziej, ponieważ szybko przywykł

[22] Guzmadia "Na ciebie mogę czekać wiecznie"

                                                                 –   Jak się masz? –   Nigdy nie było lepiej. Guzmadia (Nadia & Guzman) Nieprzytomnym wzrokiem patrzył w przezroczystą taflę wody. Nigdy nie czuł takiej pustki i szczęścia jednocześnie. Nie wiedział, co się z nim dzieje i dlaczego to się z nim dzieje. Szukał jakiegoś powodu, wyjaśnienia tej sytuacji, ale choć bardzo się starał, nie potrafił. Gdy próbował sobie przypomnieć dzień, w którym się w niej zakochał, gubił się w zeznaniach. Może kochał ją od zawsze, a te uczucie niechęci było jedynie reakcją obronną? Może nie był gotowy, aby się zakochać, więc próbował uciec od tych emocji? Była tu… Zaledwie kilka dni temu, a on przypominając sobie ten moment, pamiętał każdy szczegół. Wiedział jaki kolor miała jej chusta, jak zachowywały się jej włosy, ale najbardziej w pamięci utkwił mu jej wzrok. Pierwszy raz poczuł, że ktoś patrzy naprawdę na niego i

[06] Leonetta "Łzy"

Jak chcesz żebym cię kochała, skoro Cię kocham,  a Ty nie chcesz, żebym Cię kochała, tak jak chcę Cię kochać... Leonetta (Violetta & Leon)    "Szukam Cię... Szukam i znaleźć nie mogę... Spójrz na mnie i powiedz, Że jesteś... Proszę..."     Szedł brzegiem morza. Zawsze gdy zamykał oczy tu się znajdywał. Zawsze słyszał ten sam dźwięk zburzonych fal. Zawsze obok niego szła ona. Szła dziewczyna z długimi, kasztanowymi włosami, której oddał swoje serce. Teraz jej obok niego nie było. Odeszła. Zostawiła go samego przez jeden błąd.    Pragnął ją odszukać. Chciał ją wziąć ją w swoje ramiona i przytulić. Pragnął jej powiedzieć prawdę o tym co wydarzyło się na tej imprezie przed kilku tygodni. Chciał ją odzyskać.    Dzwonił. Pisał. Nie dawała żadnego znaku życia. Jej rodzina wyprowadziła się z domu, w którym mieszkali. Uciekła stąd, a on wiedział, że uciekła przez niego. ~.~ "Spójrz na mnie... Nie chcę mi się żyć... Kiedyś miałam wszystk