Przejdź do głównej zawartości

[19] One Shot Diera "Żałowała, że nie była tam razem z nim"


   Byli parą od dawna. Szczęśliwie zakochana dwójka, której wszyscy zazdrościli. Oni sami nie wiedzieli czego. W ich związku nie raz pojawiały się problemy. Mieli i dobre, i złe chwile. Jednak o tych złych szybko zapominali. 

    Kolejny dzień. Spędzali go jak zwykle w swoim towarzystwie. Szczęśliwi, że mają siebie nawzajem. Nie wyobrażali sobie życia bez siebie nawzajem. Kochali się. Nic nie mogło ich rozdzielić. Tak im się przynajmniej zdawało.
   Przechodzili przez park. Szatyn zerwał z grządki jedną różę i ją jej podarował. W zamian podarowała mu swój uśmiech. Od dawna był jego na własność.Uśmiechała się tylko przy nim. Tylko wtedy gdy czuła, że jest przy niej. On był jej, a ona jego. Liczyła się tylko miłość. Ich miłość.
   Trzymali się za ręce. Między nimi iskrzyło. Jak zawsze mieli ochotę rzucić się na siebie i obdarować się pocałunkami. W parku jednak było za dużo osób, podejrzanych osób.
   Podeszli do niskiej czerwonej ławki. Gdy usiedli zauważyli na niej wyryte inicjały. Ich inicjały. Spojrzeli na siebie z uśmiechem na ustach. Zaczęli się do siebie zbliżać. Jednak tą magiczną chwilę przerwało im dzwonienie telefonu Diega. Chłopak odebrał dopiero po dłuższej chwili. Gdy rozmawiał jego wyraz twarzy się zmienił. Stał się ponury.
   Gdy odłożył słuchawkę jego głos nie był taki jak wcześniej. Był za poważny jak na Diega. Lara od razu zorientowała się, że coś się stało. Przytuliła się do niego. Wiedziała, że on tego teraz potrzebuje. Nic nie mówił, a po chwili wstał i odszedł. Zostawił ją samą na czerwonej ławce.
   Po chwili jej kieszeń zaczęła brzęczeć. Wyjęła z niej swój czarny, dotykowy telefon. Zobaczyła małą kopertę widniejącą u góry ekranu. Włączyła szybko SMS. Jego treść ją załamała.

"Nie chciałem Ci tego mówić.
Nie chciałem też Cię okłamywać.
Została mi tylko ta wiadomość. 
To moje ostatnie wyjście z tej sytuacji.
Muszę wyjechać.
Wylatuję dziś o osiemnastej. 
Mam nadzieję, że przyjdziesz na lotnisko.
Wiesz gdzie."

   Pobiegła szybko do domu. Nie wiedziała czy ma płakać czy się śmiać. Jej ukochany pożegnał się z nią przez telefon. Nawet nie zadzwonił tylko napisał tą piekielną wiadomość. Była na niego zła. Wyjęła z lodówki lody i usiadła przed telewizorem. Zaczęła zajadać zimny przysmak. Zajadała smutek. Wiedziała, że to nie pomoże, ale jednak nadal zajadała smutki.
   Zanim się spostrzegła osiemnasta minęła, a ona oglądała wiadomości. Nagle pojawiła się informacja.

Samolot pasażerski, który startował o godzinie osiemnastej został zestrzelony.

   Do oczu Lary zabrały łzy. Zaczęła płakać. Diego umarł, a ona się z nim nawet nie pożegnała. Schowała twarz w poduszkę i schowała się pod koc. Płakała. Wylewa łzy. Żałowała, że nie pojechała wtedy na lotnisko. Żałowała wszystkiego. Jednak najbardziej żałowała jednego. Żałowała, że nie była tam razem z nim. Żałowała, że nie zginęła razem z nim. Żałowała, że nie była na jego miejscu.
   Miała nadzieję, że wszystko okaże się tylko zwykłym snem. Wierzyła, że zaraz się obudzi, a Diego będzie nadal żył. Jednak  "pobudka" nie nadchodziła. Diego nadal był martwy, a ona nadal cierpiała. Bardzo cierpiała. Nawet największym wrogom nie życzyła tego co ją spotkało. Jeszcze kilka dni temu była szczęśliwa, a teraz była dziewczyną, którą los najbardziej skrzywdził.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak wam się podoba?
Zakładka zamówienia stworzona.
Może ktoś już zauważył.
Jak mijają wakacje?

Justyna <3

Komentarze

  1. O idę zaraz złożyć zamówienie
    Wakacje mijają super <3 Najlepsze wakacje ever <33
    Smutny :(((((( A miałam dziś tak dobry humor -.-
    Yolo trzy dni od os, a tu kom nie ma??
    Mogę Ci zagwarantować, że i tak ktoś czytał.
    Świetny.
    Czekam na następny.
    Nata

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham to. Niesamowite. Ubustwiam. Nie ma słów, żeby określić twój talent. No... co ja mam powiedzieć. No to em.... kiedy NEXT. Oby jak najszybciej. Oby...

    Kocham <33
    Pozdro <333

    Anonimek <33333

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest po prostu niesamowite!
    Takie smutne... <3
    Uwielbiam! Kocham! :*
    Masz ogromny talent! ^^

    http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

[22] Guzmadia "Na ciebie mogę czekać wiecznie"

                                                                 –   Jak się masz? –   Nigdy nie było lepiej. Guzmadia (Nadia & Guzman) Nieprzytomnym wzrokiem patrzył w przezroczystą taflę wody. Nigdy nie czuł takiej pustki i szczęścia jednocześnie. Nie wiedział, co się z nim dzieje i dlaczego to się z nim dzieje. Szukał jakiegoś powodu, wyjaśnienia tej sytuacji, ale choć bardzo się starał, nie potrafił. Gdy próbował sobie przypomnieć dzień, w którym się w niej zakochał, gubił się w zeznaniach. Może kochał ją od zawsze, a te uczucie niechęci było jedynie reakcją obronną? Może nie był gotowy, aby się zakochać, więc próbował uciec od tych emocji? Była tu… Zaledwie kilka dni temu, a on przypominając sobie ten moment, pamiętał każdy szczegół. Wiedział jaki kolor miała jej chusta, jak zachowywały się jej włosy, ale najbardziej w pamięci utkwił mu jej wzrok. Pierwszy raz poczuł, że ktoś patrzy naprawdę na niego i

[23] Dramione "Kładź się, Granger"

„(…) ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze”   Dramione (Hermiona & Draco) Przez całe życie wpajano mu poglądy, które definiowały jego osobę, jednocześnie pozbawiając go własnego ja. W pewnym momencie zapomniał o tym, kim jest w rzeczywistości i granie kogoś innego przychodziło mu z łatwością. Gdyby ktokolwiek powiedział mu, że czarne jest białym, uwierzyłby. Czuł się jak manekin, szmaciana lalka, którą ktoś kieruje, ciągnąc za niewidzialne sznurki. Chciał uciec z tego teatru kukiełek, ale bał się. Bał się, ale to nie jego rodzice napawali go lękiem, lecz świat, w którego zrozumienie nie wierzył. Bo kto uwierzyłby w to, że śmierciożerca nie wierzy w potęgę Lorda Voldemorta i jedyne czego chce, to uwolnić się spod jego władzy? Ale teraz to był koniec… Czarny Pan został pokonany, a więc czemu   Draco nie potrafił się teraz tym cieszyć? Czemu budził się z krzykiem? Jednak nie to niepokoiło go najbardziej, ponieważ szybko przywykł

[Zamówienie 19] Leomiła "Pośród fal" cz.1

Nie ma nic gorszego, niż ludzie,  którzy próbują stać się kimś,  kim nigdy nie będą... Leomiła (Leon & Ludmiła) Uwagi: +18, Happy End Dedykacja: Dla was wszystkich    Wbiegł do domu. Zdjął swój brązowy, skórzany płaszcz i zawiesił go na wieszaku. Nie sądził, że wydarzenia z poprzedniego lata będą się zanim ciągnęły do tej pory. Tego wszystkiego było dla niego za dużo. Miał już tego dość. Każdy jego krok śledziło stado fotoreporterów. Gdyby mógł, zamknąłby im wszystkim usta. Chciał zapomnieć o tym słonecznym lecie, podczas którego jego życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Pragnął wymazać to wspomnienie z pamięci, tylko ten jeden dzień. Sława nie była dla niego, przygniatała go.    Udał się do kuchni. Zaparzył sobie herbatę i z kubkiem gorącego napoju usiadł na skórzanej kanapie. Kiedyś przesiadywał na niej godzinami, ale to minęło. Teraz nie miał na to tyle czasu. Jego wzrok padł na lustro. Ujrzał w nim mężczyznę, który nie chciał już żyć, miał doś