Jak chcesz żebym cię kochała, skoro Cię kocham,
a Ty nie chcesz, żebym Cię kochała, tak jak chcę Cię kochać...
Leonetta (Violetta & Leon)
"Szukam Cię...
Szukam i znaleźć nie mogę...
Spójrz na mnie i powiedz,
Że jesteś...
Proszę..."
Szedł brzegiem morza. Zawsze gdy zamykał oczy tu się znajdywał. Zawsze słyszał ten sam dźwięk zburzonych fal. Zawsze obok niego szła ona. Szła dziewczyna z długimi, kasztanowymi włosami, której oddał swoje serce. Teraz jej obok niego nie było. Odeszła. Zostawiła go samego przez jeden błąd.
Pragnął ją odszukać. Chciał ją wziąć ją w swoje ramiona i przytulić. Pragnął jej powiedzieć prawdę o tym co wydarzyło się na tej imprezie przed kilku tygodni. Chciał ją odzyskać.
Dzwonił. Pisał. Nie dawała żadnego znaku życia. Jej rodzina wyprowadziła się z domu, w którym mieszkali. Uciekła stąd, a on wiedział, że uciekła przez niego.
~.~
"Spójrz na mnie...
Nie chcę mi się żyć...
Kiedyś miałam wszystko...
Teraz nie mam nic..."
Leżała na swoim łóżku. Z oczu płynęły jej łzy. Miała dość. Nie chciała żyć. Kilka razy próbowała się zabić. Rodzice się zorientowali. Schowali przed nią ostre urządzenia. Żyletka odpadała. Balkon był zamknięty na klucz.
-Chcę z tym skończyć.
-Nie mogę tego zrobić.
-Chcę zapomnieć o nim. O tym, że ktoś taki istnieje.
-Pamięć o naszych wspólnych chwilach przetrwa wszystko.
W jej wnętrzu toczyła się walka jednak serce zwyciężało. Chciało pamiętać o niebieskookim chłopaku, który skradł jej serce. Zrezygnowała z samobójstwa, ale swojej decyzji w 100% nie była pewna.
"...Brakuje czasem słów,
By mówić,
Jak smutno jest,
Gdy kogoś brak..."
Za każdym razem gdy zamykała oczy widziała go w jej objęciach. Widziała ich w swoich objęciach. Miała wtedy ochotę otworzyć swoje zapuchnięte od łez powieki i nigdy ich nie zamknąć. Jednak po chwili znowu je zamykała. Robiła to nieświadomie z własnej woli. Po prostu chciała go jeszcze raz zobaczyć.
Violetta otworzyła czarny zeszyt. To był teraz jej pamiętnik. Otworzyła jedną z wolnych stron i napisała na niej pięć słów.
Smutek to prawie polewa życia.
Z trzaskiem zamknęła notes i rzuciła go w kąt. Chciała być sama. Nie chciała myśleć, a spać nie mogła. Nawet w snach go widziała. Widziała go razem z nią.
"Dużo o tym myślę...
Choć teraz jest już lepiej...
Wydaje mi się, że coś się zmieniło...
Ja się zmieniłam..."
Przez te kilka tygodni nie zrozumiała pewnej rzeczy. Dopiero teraz zrozumiała, że powinna dać mu szanse na wyjaśnienia. To nie przyszło od tak. Przeczytała SMS, którego on jej wysłał.
Jesteś moim powietrzem, moim tlenem.
Potrzebuję cię do życia tak jak kwiat potrzebuje słońca.
JA Cię kocham. Uwierz mi.
Nie jesteś dla mnie kimś obojętnym.
Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.
Leon zasypywał jej skrzynkę takimi wiadomościami. W każdej wypisywał, że ją kocha. Tym razem to przechyliło szalę na jego stronę. Postanowiła się z nim spotkać. Dać mu szanse na wytłumaczenie się.
~.~
Stał nad oceanem. Za sobą słyszał kroki jednak się nie odwracał. Myślał, że to nie ona. Stracił już nadzieję, że ona wróci. Stracił nadzieję, że kiedykolwiek jeszcze ją zobaczy. Za długo czekał. Nadal słyszał przybliżające się kroki, ale zaczął biec na wysoką górkę. Chciał z niej zeskoczyć. Nie potrafił pływać. To byłby dla niego koniec.
Biegł przed siebie gdy był u celu zawahał się. Chciał być pewny, że tym skokiem skończy wszystko, więc ustał na krawędzi i odwrócił się. Przed sobą zobaczył Violettę. Biegła do niego. Zapomniał, że stoi właśnie na krawędzi. Zapomniał, że jeśli się cofnie to spadnie. No właśnie zapomniał.
Z wrażenia na jej widok cofnął się. Spadając wydał z siebie głośny krzyk, w którym było zawarte wyznanie miłości.
-Kocham Cię Violetto! - krzyknął, a później nastała cisza.
Na plaży nie było nikogo. Nikogo prócz niej. Usiadła na gorącym piasku. Z oczu płynęły jej potoki łez.
Nie cierpiała tak naprawdę przez to, że się zakochała.
Cierpiała przez to, że tej miłości nie doceniała.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co o tym uważacie?
Według mnie jest to najgorszy OS na tym blogu.
A wy jak sądzicie?
Justyna <3
Nie!!!!!!! Czemu????!!!! Taki smutny uwazam ze jest wspanialy, najlepszy, swietny, piekny i super i super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!<3<3XDXD<3<3XDXD<3<3XDXD<3<3XDXD<3<3XDXD<3<3XDXD<3<3XDXD<3<3XDXD<3<3XDXD:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*
OdpowiedzUsuńPozdro dla Ciebie Justi
Ola
Omg, wow...
OdpowiedzUsuńJest genialny, serio. Nwm, czemu myślisz inaczej..
Podoba mi się, m.in dlatego, że jest smutny, a sama wiesz, że teraz mam fazę na te smutne, piękne i wzruszające :* a ten właśnie taki jest <3
Sweet! Sweet! Sweet! Bardzo smutne, piękne, wzruszające. Po prostu cudne. Jest genilny. Ubustwiam tego bloga. Ja go koffam. Koffam koffam i jeszcze raz koffam!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejnego OS.
Witaj kochana <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że tak późno. Przeczytałam wcześniej ale nie miałam czasu skomentować. Mam nadzieje, że się nie obrazisz :)
Powiedz tylko dlaczego smutny no ja się pytam! Uwielbiam Leonettę <3
Moim zdaniem wyszedł świetnie, chyba najpomysłowszy, jak do tej pory. Jestem na tel więc się się rozpisze, przepraszam.
To tyle. Czekam na następny.
Kocham <33