W uczuciowych światełkach nie ma żadnego niebieskiego punkciku.
Jest zielony, jest żółty, jest czerwony, kropka...
Caxi (Camila & Maxi)
Nie była taka jak wszystkie dziewczyny. Nie interesowała się modą. Muzyka nie była jej jedyną pasją. Kochała sport. Kochała adrenalinę płynącą w jej żyłach podczas wyścigów. Nikomu nie mówiła o swojej pasji. Wiedziała, że tego nie zrozumieją. Czasem gdy kładła się spać wyobrażała sobie jej rozmowę z nimi. Wyznałaby im wtedy o motorach. Powiedziałaby o jej podwójnym życiu. Dowiedzieliby się czemu nie ma jej tak często w Studiu. Jednak na marzeniach się kończyło. Nie odważyła się wyznać prawdy. Zwyciężył lęk. Lęk przed ich utratą.
Była ciemna noc. Szła jak co tydzień na tor. Dziś miał odbyć się wyścig. Przyjechało kilku sponsorów. Od tego wydarzenia zależało wszystko. Przed nią znajdywał się stary magazyn, a na jego podjeździe jej maszyna. Miała na sobie już niebiesko-szary kombinezon. Na głowę założyła kask, w którym schowała swoje długie, rude włosy. Nie chciała, by ktoś dowiedział się, że jest dziewczyną. Wiedziała, że to też ma wpływ na ocenę sędziów. Już nie raz się o tym przekonała. Kilka razów przekonała się o tym na własnej skórze. W tym zawodzie nie liczył się jedynie talent. Nie liczyły się umiejętności. Przede wszystkim liczyła się płeć zawodnika.
Camila wsiadła na swój motor i pojechała z olbrzymią prędkością na tor. Wszyscy już byli na miejscu. Po jej prawej stronie stały stoliki sędziowskie. Tam też się udało. Została numerem trzydziestym szóstym. Miała jechać w trzeciej grupie. Udała się do krzeseł ustawionych na mokrym gruncie. Nikt nie zauważył, że obok nich siedzi dziewczyna. Byli zajęci obserwowaniem pierwszego wyścigu. Chcieli ocenić już na starcie siły swoich przyszłych rywali. Camila jednak nie zwracała uwagi na wyścig. Obserwowała ludzi siedzących obok niej. Nim się postrzegła kolejni zawodnicy zawitali na starcie. W pierwszej grupie zwyciężył numer 12. Nadszedł czas na kolejną dwunastkę.
Z pozoru zwyczajny chłopak uwielbiający muzykę. W środku jednak kryjący w sobie niezwykły talent. Gdy zaczynał jeździć był tylko zwykłym chłopakiem, dla którego liczyła się tylko muzyka. Motor zmienił wszystko. Prezent od ojca zmienił wszystko. Zaczął być odważniejszy w stosunku do dziewczyn. Nie przejmował się gdy ktoś go ignorował. Stał się sportowcem. Sportowcem, dla którego liczyła się przede wszystkim maszyna.
Siedział na swoim dwukołowcu. Był gotowy na wszystko. Powtarzał tą trasę miliony razy. Codziennie wstał o świcie, wsiadał na swój motor i robił kilka kółek. Teraz miał szansę to pokazać. Udowodnić wszystkim, że jest najlepszy. Przyjaźnił się tu ze wszystkimi. Wszyscy myśleli, że przegra. Chciał pokazać, że się mylą.
Usłyszał sygnał. W szalonym pędzie ruszył do przodu. Liczyła się rywalizacja. Liczyła się adrenalina. Pokonywał pagórki. Zostało kilka metrów. Był drugi. Centymetry dzieliły go od pierwszego miejsca. Przyspieszył jeszcze bardziej. Był tuż, tuż. Dogonił rywala. Wygrał w ostatniej sekundzie.
Była gotowa. Całe życie czekała właśnie na ten moment. Drugie miejsce było dla niej przegraną. Było olbrzymią porażką. Myślała optymistycznie. Chciała wygrać. Wewnętrzne przeczucie mówiło jej, że wygra. Nie bała się. Wystarczyło jej jedno słowo. Słowo: WYGRASZ! Wtedy lęk ją opuścił. Była gotowa na walkę do końca. Była gotowa na krew, łzy i ból. Niebyła gotowa na jedno. Nie była gotowa na przegraną.
Nadeszła jej kolej. Podjechała na start. Czekała na najważniejsze słowa. Czekała. Doczekała się.
-READY... STEDY... GO!
Ruszyła. Porażka nie wchodziła w grę. Już po kilku chwilach wyszła na prowadzenie. Prowadziła od początku do końca. Prowadziła cały wyścig. Skończyło się. Na tablicy wiszącej przed nią umieszczono trzy numery. One miały zmierzyć się w finale.
Zwycięzca pierwszego wyścigu - 12
Zwycięzca drugiego wyścigu - 24
Zwycięzca ostatniego wyścigu - 36 - ONA
Żadne z nich nie wiedziało, że się ze sobą mierzy. Ona nie wiedziała, że pod kaskiem właściciela pojazdu 24 kryje się jej najlepszy przyjaciel Maxi. On nie wiedział, że w niebieskim kasku jest rudowłosa dziewczyna. Oboje chcieli wygrać. Oboje tego pragnęli. Oboje będą walczyć do końca.
Ich motory stały obok siebie. Gdy zaczął się wyścig jechali równo. Trzeci zawodnik został daleko w tyle. Nie dał rady ich dogonić. Dojechali do METY razem. Wszyscy sędziowie zaczęli wszystko sprawdzać. Ona nadal nie pokazywała twarzy. On robił to samo. Ustanowili w końcu remis. Nadeszło czas na rozdanie nagród od sponsorów. Razem stanęli na najwyższym stopniu podium. Oboje wygrali. Wtedy pokazali swe twarze. Spojrzeli na siebie z zaskoczeniem.
-Camila? Czy to naprawdę ty? - zapytał szaty.
-Maxi? Co ty tu robisz? - zapytała rudowłosa.
Oboje mieli przed sobą tajemnice. Próbowali oboje o tym zapomnieć. Próbowali nadal być przyjaciółmi. Chcieli nimi być. Jednak nie mogli. Oboje chcieli więcej. Żadne tego nie wyznało. Ich drogi się rozeszły. Co jakiś czas ich nazwisko padło w gazetach. Reporterzy całego świata pytali ich czy kiedyś byli razem. Oni jednak zaprzeczali.
Zatajenie prawdy jest kosztowne, a skutki tego bardzo bolesne.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wasza Justyna <3
Sweet CAXICAXICAXI superancki<3<3<3:-QXDXD:-*:-*:-*
OdpowiedzUsuńP. S. Sprry ze nie pisalam komentarz brak internetu:-(:-(:-( Sory
Hej kochana :**
OdpowiedzUsuńFajny motor tam na zdjęciu, wiesz o tym, prawda? xDD
Ale wiesz co było fajniejsze? Pomysł.
Genialnie wymyśliłaś, że obydwoje ukrywają swoją pasję.
Mam nadzieję, że kiedyś dodasz dalszą część, na której
Caxi będzie parą, nie tylko przyjaciółmi. Mi nie pasuje "tylko" przyjaźń.
Nie ma czegoś takiego, jak przyjaźń damsko-męska, ja w to nie wierzę.
To ludzie, którzy są w sobie zakochani. Z przyjaźni zawsze rodzi się
miłość, tak jak przyjaciółki. Na początku ją poznajesz, a potem kochasz
jak własną siostrę, mimo że nią nie jest. Ale tak ją traktujesz.
Nienawidzę remisów! To niesprawiedliwe :(
Jeszcze do Werki, kochana jak to przeczytasz:
Jesteś dla nas bardzo bardzo ważna nie możesz się poddawać,
my wszystkie się na ciebie wzorujemy. Jesteś dla nas przykładem.
Kochamy Cię ♥♥♥ Mam nadzieję, że wrócisz na blogspot i bloggera :)
Życzę Ci tego z całego serca kochana.
Wrócę do os :*
Śliczny xDD Idę przeczytać z Diemiłą :)
Kochammm ;**
Natalia
fajny os ale zrob o CAXI z szczesliwym zakonczeniem zeby byli razem
OdpowiedzUsuńJeej! :* To jest genialne! ^^
OdpowiedzUsuńWspólne pasje łączą ludzi! :3
Piękny OS! Piszesz naprawdę świetnie! :*
Nie wiem jak to robisz...
Naucz mnie! ^^
Pozdrawiam i życzę weny!
http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com